Punkt osiemnasta-dzwonek do drzwi. Otworzyła Agnes. Wszedł Max. Miał w ręku białą róże ozdobioną odrobiną asparagusa i wąską czerwoną wstążeczką. Wręczył ją mojej przyjaciółce.
-Ojej,to bardzo miłe. Ale nie trzeba było. -powiedziała.
-Trzeba. Takiej ślicznotce jak ty. -zachwycał się.
-Ammm...zaraz wracam,a ty pójdź do naszej sypialni. A przed ten czas Alex dotrzyma ci towarzystwa.
I zaprosiła go do naszego (!) pokoju. O mało nie zachłysnęłam się herbatą,ale miałam powód,żeby natychmiast pobiec do kuchni ochłonąć z wrażenia i zrobić herbatę dla niego.
-A gdzie to jest?
-Schodami na górę,potem prosto i w lewo.
-Spoko. -poszedł.
A ja kiedy wróciłam,siedział na moim krześle i bezczelnie zaglądał do moich zeszytów. Wziął ode mnie szklankę ,nasypał cukru,pomieszał(nie stukając o ścianki) i odłożył łyżeczkę opierając ją o spodek. Nie powinnam na niego patrzeć,ale on jak magnes przyciągał mój wzrok. Nie mogłam się powstrzymać,żeby nie zerka na niego spod opuszczonych powiek ,a on udawał (?),że tego nie zauważa. Miał na sobie szary sweter,dżinsowe spodnie i czarne trampki. Związane w kitkę włosy wyglądały na świeżo umyte. Gdybym się zbliżyła pewnie poczułabym zapach szamponu. Wziął leżącą w zasięgu ręki książkę,przeczytał tytuł,przerzucił kilka kartek i wyraził zdziwienie.
-Czytasz dramaty?
-Tak. -powiedziałam stanowczo.
-Ja też bardzo lubię je czytać.
-Taak? Super. -powiedziałam obojętnie i przewróciłam oczami.
Nareszcie. Agnes wróciła. Wywołała Max'a z sypialni,a na mnie popatrzyła z miną "przepraszam". Bez słowa odzewu popukałam się palcem w czoło,dając do zrozumienia,że ten facet to palant.
Max,mimo że nie był zaproszony sam wciął się do nas na kolację. Usiadł z nami.
-To Agnes dawno się nie widzieliśmy. Mam u Ciebie jeszcze jakoś szansę? -zapytał,łapiąc z ręce mojej przyjaciółki.
-Słuchaj Max,emm...sam widziałeś mam chłopaka. I nic już do Ciebie nie czuje.
-No a twoja koleżanka? -zapytał a ja zrobiłam wielkie oczy ze zdziwienia.
-Ona też ma chłopaka.
-To prawda? -zapytał smutny.
-Tak,to prawda. Chyba już wiesz. Poznałeś go,pamiętasz. -powiedziałam przewracając oczami po raz kolejny.
-A no tak,pamiętam.
-Super. A teraz spadaj. -powiedziałam wściekła jego obecnością.
Poszedł. Jego oddech gniótł mi koszule.
-Ugh co za palant. -powiedziałam.
-Widzisz z kim,a raczej z czym ja się musiałam użerać.
-On z tobą zerwał?
-Ja z nim,ale to nieważne.
-Jeśli nie chcesz mówić to nie mów.
-Zerwałam z nim,bo mnie wkurzał.
-Nic nowego. Ale wiesz on chyba nadal coś do ciebie czuje.
-Zauważyłam.
-I co wrócisz do niego?
-Nie ma mowy! Mam Ross'a!
-Wiesz...Ross jest zazdrosny.
-Skąd to wiesz?
-Powiedział nam to wczoraj. Bez urazy. Ale chce żebyś wiedziała.
-Kiepsko. Ale ja się do niego nie kleje.
-A co jeśli Ross z tobą zerwie?
-Ty cały czas jesteś zazdrosna,a jakoś Rocky z tobą nie zrywa.
-Serio? Ty też? No w sumie tak,ale nie pamiętasz? Było blisko. A ja lubię być zazdrosna.
-Haha,no spoko. -zaśmiała się.
*Agnes*
Nie wiem co mam o tym myśleć. Jestem zmieszana. Z jednej strony kocham Ross'a,z drugiej chyba nadal czuje coś do Max'a. Ale muszę przestać o nim myśleć. To już dawno zamknięty rozdział w moim życiu. Finish,finito,the end,KONIEC. W mojej głowie placzą się tysiąc myśli na ten temat... Siedziałam sama w domu,Alex poszła gdzieś..nie wiem gdzie. Nagle rozległ się dzwonek do drzwi. Oworzyłam. To Ross,ugh czego on tu chce?
-Cześć,przyszedłem żeby pogadać. Mogę?
-Jasne,wejdź. -powiedziałam,pokazując ręką po kuchni.
-Widziałem Cię z tym facetem...Max'em.
-Ugh. -nie zadowoliłam się.
-To prawda co mówił? Że byliście parą?
-Tak,to prawda. Ale możesz być spokojny nic mnie już z nim nie łączy.
-Skąd mogę mieć tą pewność?
-Słyszysz to z moich ust,które strasznie się stęskniły.
-Moje też. -pocałowaliśmy się.
-Czyli mam się nie martwic?
-No jasne,że nie. To on się do mnie przystawia. Ale tak serio,on jest chory psychicznie,w sumie ja tak myślę. Jak już do kogoś się przyczepi,to już nie ma szans.
-Chyba sobie poradzę. Alex pomoże mi go pobić. -zaśmiał się i poszedł do domu. Mam nadzieję,że nie mówił tego na poważnie.
Yaaa... Jaki rycerski Ross XD Jak niby miałabym myśleć o kimś innym niż mój ukochany? It's impossible! xD Co jeszcze... Bezpośredniość Alex jest boska xD Czekam na next :*****
OdpowiedzUsuń